Pytania o to, jak znaleźć osobistą motywację do pracy, do ćwiczeń, do zdrowego odżywiania pojawiają się często w rozmowach z moimi klientami. Wygląda to tak, jakby motywacja była tajemniczą siłą, którą chcemy z siebie wycisnąć jak cytrynę. A kiedy nam się nie udaje, zastanawiamy się czy to nie jakiś ukryty skarb dostępny tylko dla ludzi sukcesu i mistrzów sportu. Jak to zrobić, żeby chciało nam się chcieć?

Często zanim zaczniemy w ogóle działać, zbytnio skupiamy się na tym „jak” coś zrobić, a nie na tym „dlaczego” mamy to zrobić. Przełożony prosi  Cię o wykonanie złożonego i czasochłonnego zadania. Współpracownicy dają dobre rady, mówią Ci jak to zrobić. Szef straszy konsekwencjami za nie wykonanie zadania w terminie, presja narasta a Ty czujesz jakiś wewnętrzny opór. Nawet jeśli początkowo cieszyłaś się z tego wyzwania, namowy i naciski skutecznie zniechęcają do podjęcia jakichkolwiek działań.  Motywacja leci na łeb na szyję.

Teraz wyobraź sobie podobną sytuację, która mogłaby dotyczyć któregoś z wielkich malarzy ostatniego stulecia, powiedzmy jak Pablo Picasso. W odróżnieniu od ciebie nikt nie mówi mu – słuchaj Pablo, musisz namalować taki barwny, fantazyjny obraz, zaczniesz malować jutro o ósmej trzydzieści, będziesz malował 8 godzin dziennie, damy ci zespół, z którym będziesz pracował i powiemy ci jak to zrobić. Czy Pablo z entuzjazmem zabrałby się do pracy? Nie sądzę!

Jest nam trudno wykonać zadania narzucone przez innych, jeśli nie mamy pewnej przestrzeni, w której mogłybyśmy, chociaż częściowo, same zdecydować co i w jaki sposób zrobimy. By odnaleźć energię do działania potrzebujemy pewnej autonomii.

Wyróżniamy trzy rodzaje motywacji.

Motywacja 1.0 oparta jest naszych instynktach. Odpowiada za odżywianie, prokreację i ochronę przed zagrożeniem.

Motywacja 2.0 nazywana jest motywacją „kija i marchewki”. Tłumaczy ona nasze działanie głownie chęcią otrzymania nagrody np. w postaci wynagrodzenia czy premii, lub robieniem czegoś tylko po to, by uniknąć kary. Ten rodzaj to motywacja zewnętrzna. Przynosi fantastyczne rezultaty, ale tylko wtedy, gdy wykonywana czynność jest powtarzalna. Przy rutynowych zadaniach, które nie są zbyt interesujące nagrody mogą działać jak mała wspomagająca dawka motywacji, nie wywołując szkodliwych skutków ubocznych. Kiedy mamy przed sobą zadanie wymagające kreatywności i innowacyjności, motywacja kija i marchewki prowadzi do gorszych rezultatów. 

Potwierdza to eksperyment przeprowadzony w Indiach przez Dana Ariely i współpracowników, na grupie ponad osiemdziesięciu uczestników, których poproszono o zagranie w kilka gier. Mieli oni na przykład rzucać piłkami tenisowymi do celu lub zapamiętać ciąg liczb. Podzieleni zostali na trzy grupy. Osoby z pierwszej grupy za osiągnięcie pewnego poziomu wyników miały otrzymać nagrodę w wysokości 50 centów. Osoby z grupy drugiej miały nagrodę wysokości 5 dolarów a z trzeciej aż 50 dolarów amerykańskich. Czy wysokość nagrody przełożyła się na wynik? Tak, lecz inaczej niż myślisz! Ci, którym zaproponowano średnią nagrodę wcale nie wypełniali swoich zadań lepiej, niż ci, którym zaproponowano niską premię. A tym, którym oferowano najwięcej? Tym szło najgorzej. 

Jeśli nie nagrody to co?

Najlepiej motywujemy się do robienia rzeczy, które lubimy robić 😉

I tu pojawia się motywacja wewnętrzna 3.0

Z pewnością masz kilka takich czynności (np. taniec, pisanie, projektowanie, gotowanie, zabawa z dziećmi), podczas których czas i otaczającą rzeczywistość przestają mieć znaczenie. Tak właśnie działa motywacja wewnętrzna, dzięki której wchodzisz w stan flow. Jej istotą jest radość z samego procesu działania. Im częściej znajdujesz się w tym stanie, tym lepiej radzisz sobie z problemami, osiągasz wysoką kreatywność i szybciej się uczysz.

Wewnętrzna motywacja opiera się na trzech filarach. Daniel Pink dokładnie opisał je w książce „Drive”. Pierwszy z nich to wspomniana już przeze mnie autonomia, czyli chęć kierowania własnym życiem i działaniem. Drugim filarem jest mistrzostwo, czyli chęć do stawania się coraz lepszym w tym, co ma dla nas znaczenie. Trzecim elementem jest jasny i klarowny cel, który pozwala uniknąć chaotycznego działania. 

Co z tą autonomią?

Aby znaleźć wewnętrzną motywację do pracy warto odpowiedzieć sobie na kilka pytań, które mogą pomóc Ci znaleźć takie obszary twoich zadań, o których mogłabyś samodzielnie decydować. Kiedy sami wybieramy zadania do wykonania i sposób pracy nasza motywacja rośnie. W firmach ta prawidłowość przekłada się na zyski finansowe. Jak opisuje pewne badanie Daniel Pink:

„Naukowcy z Uniwersytetu Cornella zbadali 320 małych biznesów, z których połowa dawała pracownikom autonomię, a druga połowa bazowała na odgórnych poleceniach. Firmy, które dawały autonomię, rozwijały się cztery razy szybciej niż firmy nastawione na kontrolę, i miały o jedną trzecią większe obroty.”

Bez względu na to czy jesteś właścicielką firmy, menadżerką czy pracownikiem poniższe pytania, pomogą określić poziom twojej autonomii:

Ile masz autonomii przy wyborze zadań w pracy – twoich głównych obowiązków i tego, co danego dnia robisz? Czy możesz zdecydować, które zadania chcesz wykonać a które powierzyć innym? 

Ile masz autonomii przy wyborze czasu pracy – na przykład tego, kiedy przychodzisz, kiedy wychodzisz i na co przeznaczasz poszczególne godziny każdego dnia? W jaki sposób możesz część zadań wykonać zdalnie, nie wychodząc z domu? W jaki sposób możesz pracować mniej a efektywniej? Jak to zrobić? 

Ile masz autonomii przy wyborze zespołu w pracy – w jakim zakresie możesz wybierać ludzi, z którymi zazwyczaj współpracujesz? Jak możesz zaaranżować miejsce pracy tak, żeby lepiej się w nim czuć? 

Ja sama w nowym biurze obstawiłam parapet zielenią, aby było mi przyjemniej. Dodatkowo usunęłam sterty dokumentów, zalegających na półkach od roku tylko dlatego, że nikt wcześniej nie wpadł na pomysł, aby się ich pozbyć. Zapominamy niekiedy jak małe zmiany mogą pozytywnie wpłynąć na nasze samopoczucie.

Ile masz autonomii przy wyborze techniki w pracy – w jaki sposób faktycznie wypełniasz swoje główne obowiązki w pracy? Jak możesz je zmodyfikować, by chętniej wykonywać swoje zadania?

Odpowiedź na te pytania determinuje Twój poziom autonomii, a więc i poziom jednego z najważniejszych czynników wpływających na wewnętrzną motywację.

Oczywiście nie jest tak, że zawsze możemy zdecydować o tym, z kim pracujemy i jakie zadania zostaną nam przydzielone. Sens w tym, by w każdym zadaniu wyszukać sobie choćby mały obszar, o którym możemy samodzielnie decydować.