W ciągu moich 13 lat doświadczeń jako farmaceutka pracowałam w wielu miejscach i w pięciu bardzo różnych, dynamicznie zmieniających się zespołach. Zawsze intrygowało mnie, jak pojawienie się choćby jednej nowej osoby zespole rozpoczyna w nim nie lada zamieszanie. Coś sprawiało, że niektóre osoby z otwartością nawiązywały kontakty, podczas gdy inne trzymały dystans, próbując przemieszczać się bezskutecznie po starych, utartych torach działania. Nie ma się co czarować – każda nowa osoba w zespole, a tym bardziej nowo tworzący się zespół, żeby efektywnie pracować, musi skruszyć „pierwsze lody”.

Gdyby porównać funkcjonowanie zespołu do miłosnego związku, to nikogo nie zdziwiłby fakt, jak istotną rolę w obu przykładach pełni zaufanie. Początkowy efekt „wow” – myśli w stylu „fajni ludzie”, „fajna firma”- sprzyja chęci współpracy. Dzieje się coś nowego. Część pracowników wymienia uśmiechy. Inna część podchodzi ostrożnie z pewnym zaciekawieniem. Daje się wyczuć entuzjazm i ekscytację nowym projektem. Z czasem jednak członkowie zespołu, podobnie jak w kolejnym etapie zakochania, poznają się bardziej. Efekt pierwszego zauroczenia mija. Coraz mniej jest zabawy i zaskoczenia, a coraz więcej wzajemnego zaufania i pewnej przewidywalności. Z punktu widzenia firmy to całkiem pożądane. Po jakimś czasie jednak w niektórych zespołach zostaje sama przewidywalność. Oczekujesz od pracowników wzrostu zaangażowania, a tu rutyna skutecznie obniża ich energię. Jeśli przyczyną jest brak zaufania, powoli w zespole narasta frustracja…

Brak zaufania jest pierwszym i podstawowym czynnikiem rujnującym zespoły.

Kiedy ten brak dotyczy lidera, który nie ufa swoim ludziom lub to zaufanie jest niewielkie – trudno mu nimi zarządzać. Jeśli lider sądzi, że jego współpracownikom brak fachowości lub charakteru, trudno mu osiągnąć z nimi dobre wyniki. Lider sprawuje kontrolę. Dopiero gdy w pełni zaufa współpracownikom, oni kontrolują się sami a on sam staje się źródłem pomocy.

Gdy brakuje zaufania wśród członków zespołu – nie pracują wydajnie. Nie są przekonani o dobrych intencjach pozostałych członków grupy. Zamiast efektywnie pracować, koncentrują się na rywalizacji i zabezpieczaniu swoich interesów na wypadek, gdyby zmuszeni byli polegać na innych. Obmyślają indywidualne strategie. Trudno im w pełni skierować swoją uwagę i energię na wykonywane przez zespół zadania. To sprawia także, że nie dzielą się swoją wiedzą i z rezerwą traktują informacje uzyskane od innych.

Brak zaufania przejawia się także na inne sposoby. Taki pracownik:

  • ukrywa swoje słabości i nie ujawnia popełnionych błędów,
  • z trudem prosi o pomoc i z trudem ją oferuje,
  • niechętnie dzieli się uwagami,
  • podejrzewa innych o złe intencje,
  • rozpamiętuje urazy, z trudem przyjmuje konstruktywną krytykę,
  • nie korzysta z umiejętności i doświadczeń innych,
  • czuje się niekomfortowo podczas spotkań zespołu.

Zaufanie jest kluczem do motywowania ludzi, mobilizowania ich do pracy i osiągania wspólnych celów. Jak więc wspierać budowę zaufania? Kluczem jest otwartość, szczera komunikacja oraz odpowiednie traktowanie, dzięki któremu każdy członek zespołu jest świadomy swoich kompetencji i kwalifikacji. Proces budowania zaufania w zespole może być długotrwały i złożony, bo opiera się między innymi na gromadzeniu wspólnych doświadczeń. Można go przyspieszyć dzięki zastosowaniu pewnych narzędzi np. podczas wspólnych warsztatów.

Podczas szkoleń stosuje się wiele ćwiczeń o funkcji integracyjnej. Oto przykłady niektórych z nich:

Członkowie zespołu udzielają odpowiedzi na temat swoich osobistych przeżyć. Pytania mają charakter neutralny, np. miejsce urodzenia, zainteresowania, pasje, plany na przyszłość. Ćwiczenie to ułatwia uczestnikom przełamywanie barier oraz sprzyja odnoszeniu się do siebie z większą wyrozumiałością. Ma także zniechęcić do współzawodnictwa opartego na wzajemnym podważaniu pozycji innych członków zespołu.

Innym ćwiczeniem jest nauka dawania prawidłowego feedbacku. Podczas ćwiczenia uczestnicy wymieniają między sobą pozytywne opinie oraz udzielają konstruktywnej krytyki. Ćwiczenie ma pozytywne skutki nawet w nie do końca zgranych zespołach, chociaż jego przeprowadzenie wymaga większego stopnia wzajemnego zaufania w grupie. Nad jego prawidłowym przebiegiem powinien czuwać trener.

Gry szkoleniowe, misje w terenie, scenki, symulacje – wszelkiego rodzaju formy kreatywnej współpracy między ludźmi pozwalają na bliższe poznanie i obserwowanie swoich zachowań w bardziej niecodziennych (żeby nie powiedzieć ekstremalnych) warunkach.